Ten pociąg się pod górę
wlecze jak żółw,
Przystaje na stacyjkach z kół,
Potrafi godzinami
przed światłami stać,
A ja przed oczami mam
obraz z całkiem innych ram:
wlecze jak żółw,
Przystaje na stacyjkach z kół,
Potrafi godzinami
przed światłami stać,
A ja przed oczami mam
obraz z całkiem innych ram:
ref.
Jadę w świat
Mając kilka lat
u ojca na kolanach.
Znów ucieka w dal
za lasem las
wzdłuż szyb.
Jadę w świat
mając kilka lat
przylepiam nos do szyby
monotonnie tak
za oknem gra
stukot kół
Jadę w świat
Mając kilka lat
u ojca na kolanach.
Znów ucieka w dal
za lasem las
wzdłuż szyb.
Jadę w świat
mając kilka lat
przylepiam nos do szyby
monotonnie tak
za oknem gra
stukot kół
Konduktor się uśmiecha,
jakby mnie znał,
i chorągiewką daje znak.
W przedziale przyciemnione
światło lekko drga,
A ja przed oczami mam
obraz z całkiem innych ram:
jakby mnie znał,
i chorągiewką daje znak.
W przedziale przyciemnione
światło lekko drga,
A ja przed oczami mam
obraz z całkiem innych ram:
ref.
Jadę w świat
Mając kilka lat
u ojca na kolanach.
Znów ucieka w dal
za lasem las
wzdłuż szyb.
Jadę w świat
mając kilka lat
przylepiam nos do szyby
monotonnie tak
za oknem gra
stukot kół
Jadę w świat
Mając kilka lat
u ojca na kolanach.
Znów ucieka w dal
za lasem las
wzdłuż szyb.
Jadę w świat
mając kilka lat
przylepiam nos do szyby
monotonnie tak
za oknem gra
stukot kół