Czemu wychodzisz właśnie teraz
Gdy przecież było nam tak dobrze?
Odbita w lustrze się ubierasz
W kuse sukienki moich spojrzeń
Okiem sterczące sutki drażnię
Mój wzrok jest mistrzem szybkich pieszczot
Kąsam zębami wyobraźni
Skórę pachnącą świeżym deszczem
Gdy przecież było nam tak dobrze?
Odbita w lustrze się ubierasz
W kuse sukienki moich spojrzeń
Okiem sterczące sutki drażnię
Mój wzrok jest mistrzem szybkich pieszczot
Kąsam zębami wyobraźni
Skórę pachnącą świeżym deszczem
Myli mnie zimna okien nicość
I nie potrafię znaleźć drogi
Na odrapanych kamienicach
Księżyc rozlepia nekrologi
Odkąd cię nie ma coraz szczelniej
W nocy okrywa mnie firanka
Jak ćma się tłukę o latarnie
Na kość przemarzam na przystankach
I nie potrafię znaleźć drogi
Na odrapanych kamienicach
Księżyc rozlepia nekrologi
Odkąd cię nie ma coraz szczelniej
W nocy okrywa mnie firanka
Jak ćma się tłukę o latarnie
Na kość przemarzam na przystankach
Jeszcze przed chwilą tutaj byłaś
Jeszcze pamiętam smak twych pleców
Jeszcze z ciemności mi przysyłasz
Miłosne haiku sms-ów
Jeszcze tak łatwo mi się miesza
Północ, południe, wschód i zachód
Gdy jeżdżę tam gdzie teraz mieszkasz
Pod ziemią w kraju dla robaków
Jeszcze pamiętam smak twych pleców
Jeszcze z ciemności mi przysyłasz
Miłosne haiku sms-ów
Jeszcze tak łatwo mi się miesza
Północ, południe, wschód i zachód
Gdy jeżdżę tam gdzie teraz mieszkasz
Pod ziemią w kraju dla robaków
Ciche dni
- Żółknięcie
- Wiersz, który mówi
- Pętla
- Ciche dni
- Spać
- Luna
- Con tramortem
- Piosenka potencjalna
- Środki
- Żołnierzyk
- Koniec końców
Towary Zastępcze lyrics
- 1. Ciche dni
- 2. Żółknięcie
- 3. Wiersz, który mówi
- 4. Con tramortem
- 5. Pętla
- 6. Koniec końców
- 7. Luna
- 8. Żołnierzyk
- 9. Piosenka potencjalna
- 10. Środki